Współczesne kreacje artystyczne w kanałach telewizyjnych nadają sens i kształt oczekiwań masowej widowni. Znaczącym programem jest TVN-owski „Taniec z gwiazdami”, który uświadamia nam prostą drogę do „bycia gwiazdą”. Z jednej strony zauważamy powszechne zainteresowanie tą formą rozrywki czy aktywnego spędzania wolnego czasu. Dla wielu jest sposobem zaistnienia na parkiecie wśród grona naszych znajomych. Każdy niemal pragnie być doskonałym tancerzem. Aby osiągnąć wysoki poziom umiejętności inwestujemy w rozwój własnych umiejętności. Wypróbowanym sposobem samorealizacji artystycznej dorosłych jest udział w organizowanych kursach tańca towarzyskiego. A co dla dzieci?
Większość z nas to wybrańcy losu zamieszkujący kraje, które należą aktualnie do najlepiej funkcjonujących na świecie. Jednak często zapomina się, że ta ceniona kultura ekonomiczno – techniczna musi opierać się na etycznych fundamentach i wymaga moralnej kontroli.
Kryzys nowoczesnego społeczeństwa to przede wszystkim kryzys kultury normatywnej. Nowoczesna i postmodernistyczna twórczość kulturalna nie podtrzymuje kultury w sposób zadowalający. Opinie publiczna nagradza działania wrogie tradycji, traktując je jako przejaw postępu.
Narasta aktywność rodziców skłonnych za wszelką cenę kierować aktywność artystyczną swoich milusńskich na edukację taneczną. Wizje artystycznego sukcesu roztoczone w programie telewizyjnym podnoszą poziom rodzicielskich oczekiwań. Nikt z rodziców nie zastanawia się nad prawidłową metodyką i formami prowadzonych zajęć dla dzieci. Bo tak naprawdę niewielu z dorosłych chce gruntownego wykształcenia artystycznego i rozwoju emocjonalnego dziecka a jedynie oczekuje sukcesu artystycznego zaistniałego w świetle telewizyjnych jupiterów. Większość rodziców pragnie szybkiego i skutecznego osiągnięcia mistrzostwa godząc się na proste naśladownictwo zachowań dorosłych. Godzą się na powtarzanie elementów tańca aż do osiągnięcia sukcesu zapominając, że na początku edukacji dziecka jedną z form prowadzonych zajęć jest zabawa. Pozbawienie dzieci radości tworzenia w procesie edukacji artystycznej kreuje osobowość „wytresowanego” mistrza bez świadomości własnych możliwości twórczych. W ten sposób tworzymy osobowość młodego człowieka idealnie przystosowanego do globalnego systemu ekonomicznego, który wykorzystuje człowieka jako jedynie przedmiotowy obiekt działań.
Pragnąc rozwoju własnego dziecka nie możemy stosować metod pokrewnych zwierzęcej tresurze znanej z doświadczenia z psem prowadzonego przez Pawłowa. Należy bezwzględnie unikać takich doświadczeń w procesie rozwoju naszego dziecka.
W swych zapędach edukacji artystycznej zmierzających do "poznania tańca" zapominamy o innym, równie ważnym elemencie procesu edukacyjnego wszelkiego rodzaju tańca. Pamiętajmy, że taniec jako forma artystycznego wyrazu człowieka, szczególnie w układzie męsko – żeńskim spełniał i w dalszym ciągu spełnia, rolę wabienia oczarowania swojego partnera. W tworzeniu tańca olbrzymią rolę odgrywała erotyka, emocje wywoływane tańcem pomiędzy kobietą a mężczyzną. Nie można tego nie zauważać w tańcu towarzyskim czy innych formach prezentacji tanecznej w parach. Niemożliwym wręcz do wyobrażenia, bez negatywnych, emocjonalnych skutków dla dziecka jest pełna prezentacja tańców latynoamerykańskich przez dzieci w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym. To zupełnie niepojęte dla wychowawców dążenie wielu rodziców staje się wręcz ich obsesją. Często zachwycona widownia pokazami małych tancerzy dopinguje rodziców, instruktorów do coraz to intensywniejszej prezentacji. W tych przedsięwzięciach tkwi olbrzymi błąd wychowawczy i artystyczny. Nie można w sposób bezpośredni odwzorowywać form artystycznej ekspresji dorosłych i wiernie przekazywać je dziecięcym wykonawcom.
Kreacja artystyczna łączy intencje twórcze, specyficzny konglomerat wiedzy, różne media, zastane sytuacje w rodzaju refleksji czy relacji i buduje w całości zgodne, ale i programowo składa niezgodności, a także dostarcza „tworów” hermeneutycznych(1).
W odróżnieniu od osób dorosłych, w przypadku edukacji artystycznej dzieci musimy uwzględniać przede wszystkim szeroko określone cele wychowawcze, których realizacja może być zapewniona jedynie w formie działań twórczych w ramach warsztatów edukacji artystycznej. Pozwoli to zarówno na opanowanie niezbędnych umiejętności w zakresie warsztatu twórczego jak również zapewni zrównoważony rozwój emocjonalny naszego dziecka.
Istnieją różne rodzaje warsztatów (np. muzyczne, plastyczne czy prowadzone przez psychologów, np. treningi asertywności). Szczególnym ich rodzajem jest zabawa stwarzająca poczucie swobody, właściwych, tylko nią rządzących praw i „magicznego” miejsca, w którym wszystko jest możliwe i nic nie jest konieczne. Właśnie owe możliwości i niekonieczności różnią warsztaty twórcze od działań edukacyjnych tą nazwą określanych. Mogą być grupowe i indywidualne realizujące poprzez proces twórczy, który jest następnym wyróżnikiem warsztatów, doświadczenia poznawcze, komunikacyjne czy ekspresyjne. Waga procesu twórczego jest bezcenna, gdyż właśnie proces, a nie efekt, w warsztatach twórczych jest najważniejszy.
Warsztaty twórcze są możliwością szczególną, dającą zwiększone szanse uczestnikom. Podobnie jak zabawa, nie mogą być przymusem, nie mogą też być jedynie metodą lekcji, ponieważ ich specyfiką jest autentyczność każdego z uczestników w indywidualnym, właściwym dla niego tempie bez reżimu czasowego, jaki stwarza system dzwonkowy. Warsztaty twórcze stawiają na aktywność, autoekspresję, samorealizację bez wyznaczania granic możliwości; zwiększają szansę poczucia własnej wartości, tworząc obszar subiektywnej przyjemności z doświadczenia i samorealizacji, a poczucie wolności i bezpieczeństwa, konieczne w procesie, zwiększa zaufanie do własnych możliwości uczestników, dając wzmocnioną motywację do poznania działania.(2)
Często z niedowierzaniem i wewnętrznym oporem rodzice decydują się na udział dziecka w warsztatowych formach edukacyjnych. Wolą te sprawdzone, prowadzące „na skróty” do osiągnięcia swojego, rodzica – celu. Taką postawę możemy określić jako realizacje własnych niespełnień artystycznych czy twórczych rodziców i kompensowanie tych ubytków poprzez nadmierne często nałożenie obowiązków na barki własnego dziecka. Taka postawa nie służy rozwojowi samego dziecka a jest częścią autoterapii rodziców. Dziecko w tym działaniu jest jedynie środkiem do osiągnięcia celu terapeutycznego rodziców.
Ludzie żyją i rozwijają się w środowisku społecznym, które obejmuje rodzinę, szkołę, miejsce pracy i rozmaite grupy nieformalne. Wpływ środowiska na rozwój i ekspresję zdolności twórczych był przedmiotem licznych badań.(3)
Postawy twórcze są obce dla przeważającej grupy rodziców. Doświadczenia wyniesione z własnego przebywania w szkole czy uczestniczenia w innych działaniach pozaszkolnych związane są z behawioralnym modelem edukacji sprzyjającym kształtowaniu i utrwalaniu pożądanych dla systemu edukacyjnego postaw. Szanse na ogólny i harmonijny rozwój dziecka w procesie edukacji i wychowania są olbrzymie. Jednakże doświadczenie codzienności informuje nas o zupełnie innych sytuacjach.
Nie sposób przecenić środowiska szkolnego w rozwoju talentu twórczego. Niestety, wpływ szkoły częściej bywa pod tym względem negatywny niż pozytywny. Szkoła nie sprzyja twórczości przede wszystkim dlatego, że ujednolica zachowania i sposób myślenia wychowanków, działając jak gdyby w zastępstwie społeczeństwa jako całości. Szkoła jest miejscem, w którym dokonuje się niezbędny przekaz wiedzy, norm i wartości, ale też miejscem, które uczy konformizmu. ... ...Szkoła nie sprzyja też twórczości ze względu na sposób przekazywania wiedzy. Niewiele na ten temat wiemy z badań, ale obserwacja praktyki szkolnej i analiza zawartości podręczników wskazuje, że wychowankom próbuje się przekazać przede wszystkim jak najwięcej wiadomości, w mniejszym stopniu stymulując myślenie, wyobraźnię, dociekliwość i samodzielność intelektualną. Oczywiście nie można uczyć myślenia nie przekazując wiedzy, bo myśleć można tylko, opierając się na jakimś materiale. Jednak nadmiar przekazywanej wiedzy, a zwłaszcza charakter samego przekazu, polegający na naśladowaniu „idealnego” wzorca podręcznika akademickiego, zniechęca wielu wychowanków do poważnego zajęcia się wybraną dziedziną i poświęcenia im czasu i wysiłku.... ... wyrażono pogląd, że wiedza przekazywana w szkole nie sprzyja twórczości, ponieważ rzadko zawiera pytania, najczęściej ograniczając się do przekazania twierdzeń; nie pokazuje perspektyw rozwoju danej dziedziny; jest mało implikatywna, to znaczy niewiele z niej wynika ponad to, co już jest w niej zawarte; wreszcie operuje mało kreatywnym językiem, na przykład unika analogii, porównań i metafor, które są potężnym narzędziem twórczego myślenia.(4)
Obserwacje potoczne i doświadczenia z grupami twórczego myślenia wskazują, że bardzo negatywne skutki dla przebiegu procesów twórczych mają natychmiastowe, impulsywne oceny wyłaniających się pomysłów, na przykład: „To się nie może udać!” lub „Teraz nie mamy na to czasu. Noszą one nazwę „tłamsicieli” lub zabójców pomysłów. Ofiarą takich reakcji zazwyczaj nie jest dojrzałe rozwiązanie, lecz pierwsza myśl lub zalążek pomysłu. Zabójcy są szczególnie niebezpieczni, ponieważ nie tylko prowadzą do odrzucenia nowego pomysłu, lecz także zniechęcają autora do kolejnych prób.(5)
Poważnym czynnikiem kreującym opisane formy edukacji artystycznej dzieci jest lobby dotychczasowych instruktorów edukacji artystycznej "na skróty", czerpiących z tego procederu określone profity. Schlebianie fałszywym oczekiwaniom rodziców, roztaczanie wizji sukcesu małych tancerzy, organizowanie pokazów umiejętności małych artystów dla administratorów kultury samorządowej, to elementy wzmacniania nieprawidłowego wzorca edukacyjnego.
Wystrzegajmy się kreatorów natychmiastowych rozwiązań artystycznych czy wychowawczych. Jedynie długa i żmudna praca z najmłodszym uczestnikiem zajęć edukacyjnych daje szansę na osiągnięcie pozytywnych rezultatów artystycznych i wychowawczych. Przytoczone sytuacje wychowawcze i artystyczne odnoszące się do edukacji tanecznej mają swoje odniesienie również w stosunku do innych form pracy warsztatowej z dziećmi, jak na przykład plastyce, teatrze czy muzyce. Nie dajmy się podporządkować kreatorom edukacji „na skróty”. Kształtowanie osobowości młodego człowieka to tworzenie niepowtarzalnego dzieła, które samo w sobie jest kreatywne.
(1) - Red. Elżbieta Olinkiewicz, Ewa Repsch, Warsztaty edukacji twórczej, wyd. EUROPA, Wrocław 2001, s. 9, (2) - j.w.[w]Elżbieta Olinkiewicz, Warsztat – co to takiego ?, s.11. (3) - Edward Nęcka, Psychologia twórczości, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001, s.145. (4) - j.w. s. 150. (5) - j.w. s. 163.
|